4 maja 2013

Sobota - pożegnanie z mmiśkiem

 Zapewne wspominałem już kiedyś o Miśku - kunie, która zadomowiła się u nas na dachu garażu. Otóż dziś nadszedł ten straszny dzień, w którym mieliśmy wypłoszyć ową kunę...


 Gdy wstałem - o godzinie 13:00 - poszedłem się umyć, zjeść coś itd. Tata miał niezbyt dobry humor, więc ciągle mnie poganiał. Kiedy wyszedłem na dwór - dostałem na start BARDZO ekscytujące zajęcie...


 Trzymanie starej blaszki raczej nie było na tyle ekscytujące, żeby je opisywać -,- A na domiar złego - jakiś wredny robak dziabnął mnie w palec...



 Ach te moje uczulenia na wszystko...

 Kiedy tata chciał wypłoszyć kunę, okazało się, że już jej tam nie ma. Po dłuższym czasie udało nam się załatać wszystkie dzióry, które wygryzła w dachu. Już jej nigdy nie zobaczę ;_;

1 komentarz:

  1. Anonimowy05 maja, 2013

    POSZEDŁEM kurwa popracuj nad pisownia taka mała rada bo zaczynasz pisać jak ktoś z podstawówki

    OdpowiedzUsuń

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem