7 maja 2013

Sprawdziany wszędzie. Zabierzcie mnie stąd!

  Wtorek to najgorszy dzień tygodnia... Nie dość, że mamy 8 lekcji, to jeszcze zaczynamy od polskiego. Ale mam wrażenie, że bardziej polonistka odczuwa nasze zmęczenie...


  Na następnych lekcjach równieżnie było ciekawie... Matematyczka zapowiedziała kartkówkę... Którąś z kolei. Nienawidzę pierwiastków.


  Mówiąc o ocenach - pisaliśmy dzisiaj sprawdzian z historii. Nie był zbyt trudny, ale i tak próbowałem dopomóc się "wiedzą z zewnątrz". Nauczycielka chyba to zobaczyła, więc przesadziła mnie do biurka. To był błąd.



  Potem była najgorsza lekcja. Najgorsza lekcja - najgorszy nauczyciel - najgorszy wychowawca. Chodzi o WF. WF z naszym wychowawcom wygląda tak, że on nawiązuje interakcję tylko ze swoimi lizydupami.


  A lizydupy mają go w d**ie, i nie słuchają co do nich mówi. I w ten sposób nikt nie wie co mamy robić.

  Na końcu mieliśy sztukę / zajęcia artystyczne. Robiliśmy pracę pt.: "Pokrowiec na telefon". Czyli po prostu szyliśmy pokrowce z polaru. Jedna dziewczyna uszyła pokrowiec, który IDEALNIE pasował na mój odtwarzacz mp4.


  Na chemii pisaliśmy sprawdzian i niestety... Połowy rzeczy nie wiedziałem... Ale cyklop (nauczycielka) powiedziała, że jeśli się postaram, to da mi 4 na koniec. Więc jest w miarę dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem