4 marca 2014

Parszywy wtorek

Wiem, że piszę to co tydzień, ale napiszę jeszcze raz. NIENAWIDZĘ WTORKÓW. Zwłaszcza, jeżeli dostaje się przy nim ochrzan. :/

Zaczęło się jak zwykle matematyką. Gadaliśmy o rozwiązywaniu zadań egzaminacyjnych. Na przykład o wykluczeniu błędnych odpowiedzi, albo zaznaczaniu najprawdopodobniejszej. Ale ja to zrozumiałem jako OSZUKIWANIE na egzaminach. Jak inaoczej nazwać nie rozwiązywanie zadań, tylko STRZELANIE? Najlepsze było, gdy babka zapytała się jaki MY mamy sposób na rozwiązywanie zadań...




Co do wspomnianej wcześniej afery -była akcja o ostatnie zachowanie na WOSie. Ogółem to całej klasie się oberwało za trzech debili. Wychowawca czepiał się, że im na takie akcje pozwalamy... kazał nam zatem interweniować DOSADNIE, ale mam wrażenie, że to się na wiele nie zda...

Na koniec mieliśmy jeszcze Wychowanie Do Życia W Rodzinie. Po raz pierwszy od wielu lat (od klasy 4 podstawowki) poruszono CIEKAWY temat, a mianowicie zboczenia, fetysze, zaburzenia i takie tam. Oby cały WDŻ był taki, bo nie chce marnować 1h życia na słuchaniu aluzji do czegoś, co wiemy od dawna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem