2 LISTOPADA - PONIEDZIAŁEK
To był kolejny, długi, nudny poniedziałek. Kiszenie się w szkole do 15:00 to prawdziwa udręka. Po szkole stwierdziłem, że nie mam nic szczególnego do zrobienia, więc postanowiłem upichcić ciasto drożdżowe. Ale po 9 godzinach poza domem chyba straciłem zdolność do myślenia...
3 LISTOPADA - WTOREK
Dzisiaj miał nastąpić wielki dzień... Miałem w końcu jechać do fryzjera! Nie lubię jeździć do fryzjera we wtorki, bo na ostatniej lekcji mam WF, a spocone włosy u fryzjera to zła opcja.
Na szczęście - dzisiaj WF skończył się piętnaście minut wcześniej. Niestety - nasz wuefista nie chciał nas wypuścić, ale jakoś sobie poradziliśmy...
Kiedy już dojechałem do fryzjera - stało się to, czego obawiałem się najbardziej. W czasie oczekiwania wysłuchałem BARDZO EKSCYTUJĄCYCH opowieści...
4 LISTOPADA - ŚRODA
Ech... Nasza nauczycielka od polskiego zawsze zgrywała surową i groźną, ale dzisiaj - w mojej opinii - przegięła. Rozumiem, że można wymagać od ludzi, ale w granicach możliwości...
No, sorry... Myślałem że zaraz wstanę i zrobię coś tej pani... Chyba rozumiecie o co mi chodzi... Do tego od dłuższego czasu z llekcji na lekcje dostajemy zadania domowe, zadnia dodatkowe które nieraz musimy przynosić nawet wtedy, kiedy nie mamy polskiego... Ech... Coś czuję, że matura będzie OKROPNA...
5 LISTOPADA - CZWARTEK
Jak zawsze lubię czwartki, tak ten czwartek okazał się okropny. Nie umiałem nic na polski, nic na muzykę, i w ogóle nie miałem chęci do życia... Powiedzmy, że miałem jeden z tych okropnych, leniwych dni...
5 LISTOPADA - PIĄTEK
Piątek był niezwykle nudny, ale i tak się cieszyłem, bo to w końcu piątek. Na ostatniej lekcji mieliśmy mieć sprawdzian z angielskiego zawodowego. I w tym dniu stwierdziłem, że jestem dobry aż do szpiku kości...
Nie wiem dlaczego to nawet nie przyszło mi do głowy... Mógłbym szantażować drugą grupę i ubić niezły targ sprzedając im zdjęcie sprawdzianu... Ech...
6 LISTOPADA - SOBOTA
To miał być piękny, produktywny dzień, ale niestety - wstawanie po godzinie 11:00 nie może skończyć się dobrze. Stwierdziłem jednak, że skoro już i tak zmarnowałem ten dzień, to czemu by nie zmarnować go do końca?
Postanowiłem trochę pobawić się "muzyką". I o ile tworzenie muzyki cyfrowej idzie mi dobrze - o tyle gra na żywo kończy się tragicznie. Może to z powodu mojej gitary?
7 LISTOPADA - NIEDZIELA
Może to nikogo nie zdziwi, ale całą niedzielę spędziłem na nauce na CTG. Mam złe przeczucia co do mojej oceny końcowej, przy ocenach cząstkowych: 1 i 1. Ale nie jestem jedynym, który ma takie oceny.., Właściwie w naszej klasie WSZYSCY mają takie oceny...
Smacznego ciacha x'D
OdpowiedzUsuńEh, to mi się trafiło ^^
Moja nauczycielka polskiego to prawdziwy anioł >w<
Za to pani od matematyki na prawie każdej lekcji robi karkówki, żeby klasa nie gadała, ale i tak... :(
Właściwie jestem chyba jedyną osobą, która lubi tą panią xD (z wzajemnością O_O) Ale to dlatego, że nie mam przyjaciół i nikt nie chce ze mną gadać TT^TT
XD
A ja tam różnicy z tą gitarą nie widzę, nie licząc jednego palca mniej xD (Kasia-tak-bardzo-zna-się-na-muzyce)
I tak w ogóle, to na blogu dopiero zaczyna się listopad, a w rzeczywistości kończy xD
Ale nie poganiam... (Nie, wcale xD)
Aha i jeszcze test.
Serio?! xD
Ja bym nie robiła zdjęcia, tylko zerknęła i potem miała całą klasę u wsych stóp *w*
PO-ZDRA-WIAM! :3
Co powinnam robić? Uczyć się.
OdpowiedzUsuńCo robię? Czytam Twojego bloga.
Dlaczego? W życiu trzeba robić to, co się kocha! XD
Święte słowa!:3
UsuńNo w szkole już tak jest kisisz się, starasz się lub nie a połowa to i tak czysta teoria nie mająca większego sensu w przydatności do życia :/ No ale musisz to przetrwać ;P Dasz radę :) Swoją drogą świetne są te ilustracje, pewnie kosztuje Cię to wiele wysiłku i siedzenia przez kompem ?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ! :) Klik
może obs za obs ? jeśli tak to zacznij a ja się zrewanżuję :D
Boski ten błękit! Aż zatęskniłam za zimą.... i śniegiem...
OdpowiedzUsuń