11 marca 2018

Przygotowanie na ciężki tydzień...

  Cześć i czołem, dzisiaj mam dla wszystkich dobrą radę. Jeśli myślicie, że wasze życie jest okropne, i że już gorzej być nie może, to przestańcie tak myśleć. Wtedy na bank okaże się, że może być DUŻO gorzej.

  Ostatni tydzień zapowiadał się całkiem spokojnie... Do czasu, gdy dowiedziałem się, że w środę po lekcjach mam próbną maturę ustną z języka polskiego. Niestety - nauczyciel NIE MIAŁ JAK mnie o tym poinformować, więc dowiedziałem się o tym zaledwie dzień wcześniej.


  Na szczęście moja pani od niemieckiego jest cudowna i powiedziała, że wyjątkowo pozwoli mi zdawać... To coś co mieliśmy zdawać w następnym terminie. Co do samej próbnej matury... Hmm... Nie było źle. Wydaje mi się, że na ostatecznej pójdzie mi lepiej.


  Środa i czwartek zleciały mi na... Przygotowaniach do dnia kobiet. Jako przewodniczący klasy muszę zajmować się takimi sprawami. Postanowiliśmy w tym roku dać dziewczynom jakiś śmieszny upominek, ale stwierdziłem, że prócz tego mogą dostać po ciastku. Zmarnowałem połowę zapasów mąki i masła jakie miałem w domu, ale myślę, że się spisałem.


  Upiekłem łącznie jakieś 60 ciastek dla koleżanek i nauczycielek. Nawet nie wiecie jaką frajdę sprawia starszym panią, gdy dostaną ciastko ze swoim imieniem. Pani Jadwiga niemal popłakała się ze wzruszenia, gdy dostała ciasteczko z różowym napisem "Jadzia". Warto było zarwać pół nocy. Aha... No i à propos dnia kobiet. Wraz z naszym szkolnym kółkiem teatralnym organizujemy dzień kobiet. Nie wiem jak to będzie, ale KOCHAM nasze kółko teatralne.


  Weekend zleciał mi dość pracowicie. Rodzice kupili dla dziadka jakieś mega wypasione łóżko na pilota, które ma milion funkcji podnoszenia, zmiany kształtu i takich różnych. W związku z tym stare łóżko wylądowało u mnie w pokoju. Trochę ciężko było je przenieść do pokoju 2x5 metrów, jeszcze ze skośnym sufitem, ale na szczęście pomógł nam wujek, brat taty.


  Ogólnie, to uwielbiam jak ojciec ma coś do mnie, a akurat jest u nas wujek. Wujek i tata to trochę takie Janusze, ale widać, że wujkowy januszyzm nie zaszedł tak daleko jak w przypadku mojego taty...


  Przy mojej rodzinie mogą schować się wszystkie memy z nosaczami... Opracowałem już taktykę: gdy chcę poprosić o coś ojca - czekam aż wpadnie wujek.

  W piątek znów wpadłem do Morisa i Berniego. Tym razem wzięliśmy na "celownik" zagraniczny rynek muzyczny, ale nie jesteśmy do końca zadowoleni z naszej gry. Dużo trudniej gra się we trzy osoby i w dodatku z widownią (czyt. oglądał nas tata chłopaków).


  Tym razem nagrywanie zajęło nam dużo, dużo więcej czasu. Znacie to uczucie, kiedy chce wam się śmiać tak po prostu, bez powodu? Powiem wam, że powinni wymyślić na to nazwę i stworzyć jakiś rodzaj terapii, bo potrafi to być naprawdę uciążliwe...


  W ten weekend udało mi się... PIERWSZY RAZ W TYM ROKU WYJŚĆ NA ROLKI! [Odgłos strzelającego konfetti.] Teraz jestem pewien, że idzie wiosna. Niestety wyczuwam też zbliżające się wydatki... Nowa półka do pokoju, nowe kółka do rolek, bilety na wyjazd do Łodzi... Właśnie... Nie dostałem żadnej odpowiedzi w sprawach konsultacji w Łódzkiej Filmówce, ale i tak tam jadę. Tak w myśl zasady "YOLO".

  Przyszły tydzień zapowiada się jeszcze gorzej, ale nie chcę narzekać, żeby nie skończyło się w wiadomy sposób.

Eloszka.
K.

2 komentarze:

  1. Jakubie, żyjesz czy to twój klon wstawia posty? Odezwij się czasem.
    Alicja.

    OdpowiedzUsuń
  2. No człowieku, wstydź się. :| Pokój Rzeckiego to bardzo ważna rzecz. Ważny też jest jego pies. A tak btw to wiesz, że Rzecki i Wokulski są mniej więcej w tym samym wieku?
    #humanistycznybełkot

    OdpowiedzUsuń

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem