18 listopada 2013

101. Tak bardzo poniedziałek. Uszanowako.

Poniedziałek - dzień, w którym trzeba wstać z rana tylko po to, by iść na 45 min facebooka. Nienawidzę poniedziałków... Dzisiaj na informatyce mieliśmy rozwiązać jakiś test online, ale wszyscy klikali "dalej", "dalej", "sprawdź"

Zrobiliśmy również bardzo pożyteczną rzecz na pulpicie koleżanki... nawklejaliśmy jej milion piesełów na pulpit:

Chcę zobaczyć jej minę... A' propos pieseła... zbulwersowała mnie książka do biologii...


Tandetna podróba... Potem była jakaś tam chemia i... sprawdzian... niech żyje moja książka...


Następnie religia... boshe... to odpytywanie jest ni mniej, ni więcej - bez sensu...


Potem do domu! Ach... nie! Pani woźna musi siedzieć na obiedzie, i nie ma nam kto podać kluczy? Straszne -,- nigdy nie zdążam przez nią na autobus... nie mam pojęcia co ona tam robi...


Ale wolę nie wnikać... Potem wbiłem do biedronki na lody...
TUDUDUDUM! Bulwers! Wypchali mi jedną lodówkę warzywami zamiast lodami D:



Ludzie są ŹLI :C

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem