Jak w temacie. Po prostu nie ogarniam, co się ostatnio dzieje w mojej szkole @_@. Jako przykład podam coś, co intryguje mnie od początku roku. Mianowicie - pewne dziecko; jest ono z klasy integracyjnej. Nie wiem, na co jest chora, ale wygląda to tak: idzie przez korytarz, i nagle zaczyna wydawać dość dziwne odgłosy:
Nawet nie chcecie sobie wyobrażać, co się PÓŹNIEJ dzieje... Podpowiem - Odgłos "Adziadziadziadzia" to prawdopodobnie jej odgłos godowy, więc po jego usłyszeniu - wszyscy uciekają...
Nauczyciele niestety nie wierzą, ponieważ przy niech się potrafi pohamować, lecz jeśli ktoś powie coś złego o niej - od razu jest przypał. Ja np.: stałem na korytarzu - podeszła ona. Ja się odsunąłem. I już jakaś nauczycielka miała dymy, że "nie potrafię uszanować, i śmieję się z czyjejś odmienności"... Nie chciało mi się kłócić... tak samo się mnie inna nauczycielka czepiała:
Jak powszechnie wiadomo, w polskich szkołach poziom sanitarny dla uczniów nie jest zbyt wysoki. U nas w kiblach nie ma:
1. Papieru
2. Działających spłuczek
3. Mydła
4. Zapachoszczelnych drzwi...
Chciałem zapytać: "A czy kible mają spłuczki?", ale w końcu powiedziałem, że to niebezpieczne. Ona podeszła, uchyliła drzwi, i stwierdziła, że idzie po jakiegoś gościa od WF' u. Kiedy już biedak stamtąd wyszedł, musiał przeżyć traumę...
Nie dziwię mu się. Może chociaż teraz zadbają o stan toalet... Lub nasza konserwatorka powierzchni poziomych - Pani Jasia będzie musiała biegać z wiadrami, aby się tego pozbyć. Chociaż... jakby pani od chemii zbadała skład owego gówna - może ustaliła by jaką miało formę przed przetrawieniem, i można by odnaleźć właściciela (osobę, która jadła akurat to).
Co do chemii... nasza pani jest od nie dawna królową sucharów. Już wcześniej miotała nimi na lewo i prawo, ale ostatnio powiedziała coś NAPRAWDĘ dobrego @_@
Cóż... tak bywa, że niektórzy nauczyciele mówią zbyt dużo - inni zbyt mało. Np. nasz wychowawca. Gdyby zrobić listę rzeczy, które miał nam powiedzieć, z pewnością była by dłuższa, niż zapisy naszych uwag w dzienniku...
Tiaaak. Ale najważniejsze, aby nam wpajać odpowiedzialność, i karać za niedociągnięcie. Tak jak na pewnym WF' ie - biegamy dookoła sali. 3 osoby dobiegły do gościa, i on tłumaczy ćwiczenie. 3 osoby mają go ( Y ) gdzieś, a obrywają ci, co dobiegli jak skończył tłumaczyć.
Cóż. Można przywyknąć. Zdarzają się też nauczyciele nadopiekuńczy. O ile można to tak nazwać. tj.: chcący nam uświadomić znany od dawna stereotyp...
Rlly..?
~~~
Uwaga! Udowodniono naukowo, że dodawanie komentarzy nie boli, nic nie kosztuje i daje motywacje autorowi¡
Motywacja.
OdpowiedzUsuńI jeszcze troszkę motywacji
OdpowiedzUsuńNo jeszcze troszeczkę, odrobineczka
OdpowiedzUsuńNo takie ostatnie kilka gramów motywacji
OdpowiedzUsuńKajot kocham twojego bloga.
OdpowiedzUsuńJak na święta dostanę tableta to też będę robić takiego niby pamiętnika :D
Dam ci teraz motywacje xD
PS:WYŁĄCZ OPCJĘ Z PISANIEM TYCH LITER I CYFER
fajny blog pisz cześciej,bo fajne to twoje życie koleś
OdpowiedzUsuńpisz np.co dwa dni,lub codzien jak mozes
Ten wyżej ma racje ;)
OdpowiedzUsuń