Ubiegły poniedziałek nie był wcale taki zły w porównaniu do reszty tygodnia... nie było tragicznie, ale można się było załamać.
Zaczęło się od tego, że we wtorek musiałem wstać o 4:45, ponieważ zaczynałem lekcje o 7:10, a jedyny autobus miałem o 5:50. Moja droga do szkoły wyglądała mniej więcej tak:
Jest tak: o 5:50 wsiadam do "czerwonego" i jestem na następnym przystanku o 5:55. Później czekam na autobus o 6:11. Jak widać - mogę przejść na drugą stronę, i przejechać się na pętlę, ale nie zawsze zdążam.
We wtorek cały dzień miałem przedmioty zawodowe, więc dzień minął całkiem znośnie. Wróciłem do domu w miarę wcześnie. Niestety nie zdążyłem zrobić nic konkretnego, bo o 17:00 padłem ze zmęczenia. I... jak można się domyślić - wstałem dopiero następnego dnia...
No właśnie... w środę zostałem po prostu ostatecznie dobity. Cała klasa była nieprzygotowana, więc mieliśmy wtopę na jednej lekcji...
No więc środa nie była najszczęśliwsza. Wieczorem razem z chłopakami z klasy zaczęliśmy myśleć nad prezentem na dzień kobiet. Postanowiliśmy dać im nasze zdjęcia, różę i kawałek ciasta. Jako kreatywne dziecko - postanowiłem przygotować ramki na zdjęcia:
Siedziałem nad tym do 2 w nocy... do tego nie skończyłem. W czwartek zaniosłem do szkoły to, co już miałem. Niestety - nie mieliśmy czego wsadzić do tych ramek, więc w piątek zrobiliśmy wielką akcję - ZAKUPY...
Umówiliśmy się z chłopakami o 8:50 w pobliskiej galerii handlowej, gdzie zrobiliśmy sobie zdjęcie, żeby je potem wydrukować.
Niestety - w międzyczasie wstąpiliśmy do McDonalda na kawę. W naszym mieście obok Mc'a jest Biedronka i moja klasa, przy pomocy wózka zakupowego, dała mi świadectwo swojego niedorombania psychicznego...
Szczerze? Miałem serdecznie dość. Od dwóch nocy siedziałem i się z tym pierniczyłem, podczas gdy oni mieli takie odpały...
Około 10:30 byliśmy pod szkołą, ale kilku MĄDRYCH chłopaków stwierdziło, że nie opłaca się iść na jeden WF i dwie godziny polskiego.
Na WFie były jakieś targi, więc nauczyciel nie sprawdzał obecności. Prawdopodobnie gdybyśmy wtedy byli - upiekły by nam się dwie godziny.
Polski jest akurat lekcją, której nie chciałbym opuścić, ale cóż... Solidarność klasy i te sprawy... Mówiłem, że lepiej iść, jednak bez skutku. Później wszystko wyszło...
Coś okropnego! Jeszcze nigdy pierwszy tydzień szkoły po feriach nie był taki okropny! Stwierdzam, że mam klasę prawie tak okropną jak w gimbazie. Idę się załamać. Muszę jakoś odreagować ten tydzień.
Współczuję. :o
OdpowiedzUsuńFajny post 😊 dasz radę, już coraz bliżej wakacje!
OdpowiedzUsuńNooo ;o tak licząc bez wolnych dni to ze 3 i pół miesiąca!
UsuńW tym tygodniu właściwie w szkole byłam tylko w środę wiec nie bylo źle, ale jak pomyślę o przyszłym tygodniu to mam ochotę iść spać i wstać na Wielkanoc.
OdpowiedzUsuńMoja klasa jest chyba jednak gorsza, wy potraficie się zorganizować chociaż w najmniejszy sposób.
India ;)
Wstać na Wielkanoc xd ta... jeśli nie na wakacje. W sumie jeszcze ten miesiąc i będzie chociaż trochę luźnej
UsuńTeż chciałabym dostać taki prezent z okazji Dnia Kobiet :) Jak zawsze świetny post !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Oo ;0 nie mów ze nic nie dostałaś na klasowy dzień kobiet :D :D chłopcy musieli coś zorganizować xd
UsuńHaha xD Jebłam jak zobaczyłam obrazek Ms Drive ;D
OdpowiedzUsuńCzuję idiotyzm kwitnący wokół mnie xd uwierz, że na żywo to wyglądało o wiele gorzej... ;-; wiara w ludzkość się zmniejsza. Wiara w granice ludzkiej wyobraźni - wzrasta xd
UsuńWstawać tak rano- masakra :O Ja wstaje o 6:15 i to jest dla mnie tagedia a co dopiero po 4 :o
OdpowiedzUsuńNo... to jest masakra, ale w sumie... w poniedziałek wracam około 16:00 i padam ze zmęczenia, więc i tak się wysypiam xD
UsuńCóż... Jednak gimnazjum to uraz na całe życie. :v Współczuję... U Ciebie też jest tyle sprawdzianów i kartkówek co u nas? Fizyka, matma, historia, biologia... Eh... Szkoda gadać. :<
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego wyjścia z pójścia się załamać. xD
Haha xd u mnie ciągle są zastępstwa. Ale jak już przywalą sprawdzianem, albo zadaniem, to PORZĄDNIE ;c
UsuńWspółczuję, ale nie martw się! Ludzie niech swoje myślą, nie martw się! Za pięć dni weekend, nie martw się! xD
OdpowiedzUsuńNajwspanialszy tryb życia - byle do weekendu. ♡ A potem do wakacji.
UsuńWitaj Kuba (jak dorośle XD) zaczynam od tego że nie powinnam narzekać a lubię (aha) ja w tym tygodniu mam sprawdzian z przyrody geografii i fizyki a za to wolałabym mieć 2 h muzyki na których musimy ćwiczyć taniec masakra help !
OdpowiedzUsuńHehe :D Też bym wolał jakieś zajęcia muzyczne ; ( ale cóż. .. lepiej uczyć się bezużytecznych rzeczy. Gdyby nie to ze dzięki temu możemy jako tako kształtować światopogląd - było by totalnie bez sensu ;-;
UsuńWiem co czujesz Kuba ja mam tak samo :( Chodzę do gimnazjum i czuję, że dzięki mojej klasie zdobędę niedojebanie mózgowe,ale moja wychowawczyni też w tym pomaga. Nw czemu, ale ostatni się jakoś na mnie uwzięła, bo cały czas chce ode mnie zeszyt. JA CHCĘ WAKACJI <#
OdpowiedzUsuńPragnę wakacji bardziej niż chytra baba z radomia 3 cytryn :V a moje niedojebanie rośnie z dnia na dzień. XD jeszcze 4 miesiące i zginę.
UsuńCzasami bywa i tak, ale nie ma co się łamać :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję ;c Mogę tylko życzyć powodzenia :D :D
OdpowiedzUsuń