Dzisiejszego poranka, byłem bardziej skory do myślenia niż wczoraj. Tzn. obudziłem się na budzik, żeby iść do tego kościoła na rano. Niestety... natura jest silniejsza ode mnie...
Och! Musiałem iść na 10:30 i ledwie się wyrobiłem. Życie jest okrutne... No, ale jak dotarłem, usiadłem w pierwszej ławce, czego niestety żałuję...
Obciachy publiczne, to to, czego nie lubię, a zdarzyły się takowe w szkole...
Ech! Nawet jak nikomu nie podpadam, to mi siarę robią... życie jest bez sensu ._______.
Po powrocie posiedziałem na urządzeniach RTV, i nagle rodzice mnie zawołali... nie uwierzycie co się stało...
Nie mogłem uwierzyć O_O to MUSIAŁA być pułapka, bo normalnie, to musimy błagać rodziców, żeby coś tam zjeść...
No, i zawarliśmy układ, że jak nas zabiorą do Międzybrodzia, to bd rozróba w aucie, ale o dziwo - ich zapowiedź się sprawdziła O.o
Pewnie dla tego, że wcześniej sami z młodą coś nasmarzyliśmy -,-. Ni mniej, ni więcej, tata chciał nas do tego Międzybrodzia zaciągnąć, ale... ekhm... rozróba jednak była...
Po powrocie jak zwykle kopnąłem się na rower, w te miejsca co zawsze, ale na stawach było jakieś polowanie na kaczki :,C i nie mogłem tam przejechać, przez co po drodze spotkałem całą Patolę...
Czekali na Tadka, i poszli na nowo otwartego kebaba, więc podjechałem z nimi kawałek, ale zaraz się zmyłem. (Gdybym miał tam być, zadzwonili by wcześniej n_n' więc nie chciałem się napraszać).
Po powrocie posiedziałem w wannie ♒ i poczytałem tego booka z pytaniami na bierzmowanie, i szczerze mówiąc 25/40/200 umiem xD (25 pytań na 40 (pierwsza rata) ze 200 możliwych)
Teraz zamierzam zażyć snu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kilka wskazówek dla komentujących:
#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem