Weekend zleciał niezmiernie szybko. Zapomniałem napisać o sytuacji, która rozbawiła mnie w czwartek:
W czasie powrotu do domu napadł nas kanar w autobusie. Niebyt miłe uczucie, chyba, że w autobusie jest odjechany facet po 30-tce w moro.
Mina tego kanara była bezcenna <3 Więcej takich ludzi na świecie jak 30tek w moro.
Piątek - 28.02.14
Ekhm. W Piątek na kółku matematycznym, gdy przyszła po coś pani od polskiego, strzeliła mistrzowskim tekstem.
Tego dnia byłem omówiony z Agą. Miałem do niej przyjść po raz pierwszy od 3 lat ;~; tak, wiem... wiocha.
Po przyjechaniu zjedliśmy kisiel, uprzednio kupiony w centrum. (NIGDY NIE JEDZCIE JABŁKOWEGO KISIELU!!!) Posiedzieliśmy trochę, ale że była ładna pogoda - wybraliśmy się na spacer z psem. Gdybym nie wiedział, nigdy nie pomyślałbym, że jest luty.
Gdy skończyliśmy spacery i zabawy w rzucanie kamieniami w butlę po ludwiku (nie pytać) Udałem się do domu.
Wróciłem około 17:00, a o 18:00 mieliśmy "spotkanie młodzieży" w naszym kościele. Obawiałem się, że będzie to wyglądać tak, że przyjdzie jakiś starszy ksiądz, i będzie przez 1h przynudzał. Ale było dobrze.
Biedny on przy nas [*]
Sobota - 01.03.14
To już druga sobota, w czasie której organizujemy Imprezę. W tę sobotę było wyjątkowo... odmiennie. Jakoś nie działo się zbyt dużo.
Stworzyliśmy piosenkę o naszej cesarzowej i zaśpiewaliśmy ją. Brzmiała ona jak modlitwa do złego ducha ._.
Chwilkę później mieliśmy jeszcze większą fazę na śpiewanie...
Darliśmy ryja na maxa. Normalnie nie lubię dreć ryja, ale czego się nie robi dla rozwoju kariery muzycznej 3)
Przy okazji zrobiliśmy zbiór wszystkich dziwnych tekstów, jakie wypowiedzieliśmy odkąd się poznaliśmy:
Przypisy:
"Kuba pomóż!"
Tekst wypowiedziany przez Marczę, gdy biła Natkę w kiblu na podłodze. Zostało to nagrane.
"Natka ROZLAŁAŚ!"
Tekst wypowiedziany przez Marczę, gdy Natka rozlała picie na podłogę. Zrobiliśmy w tym momencie fotke, na której wyszła... wyjątkowo...
"To twój cycek Natka"
Dzieje tego tekstu spisane są tutaj: Imprezowo.
"To jest dywan"
Tekst wypowiedziany przez Marczę, gdy Kacper usiadł na poduszce, a ona myślała, że to dywan. I kłóciła się, że poduszka to dywan.
"Oh, Oh, Oh, Cholera!"
Tekst wypo... okej... każdy wie już, że przez Marczę, gdy spadł jej kamień, i wydała potrójny... odgłos upojenia z pięknym "Cholera" na końcu.
Niedziela i poniedziałek minęły wiele bardziej nudno. W niedziele W KOŃCU udało mi się trafić na spowiedź. Tyle, że dostałem tygodniową pokutę, i i tak nie mogę iść do komunii .__. dodatkowo ksiądz zapomniał długopisu i kazał mi iść podpisać spowiedź po mszy w zakrystii. Po mszy go tam nie było >___________>
Poniedziałek... Jak zawsze do bani... w mojej klasie są takie [ZOBACZ OPIS TYCH OSÓB], że zaczynam tracić szacunek do większości ludzi...
Np: Idzie sobie dziewczyna chora psychicznie i fizycznie:
Świat jest prawie tak zły jak internet...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kilka wskazówek dla komentujących:
#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem