10 września 2014

Czy to już... 200? Sława, piniondze i wielka... kariera!

 O ile się nie mylę, to już dwusetny post na tym blogu. Nie przypuszczałem, że aż tak się rozpiszę... (szczerze mówiąc obawiałem się, że po kilku miesiącach blogowanie mi się znudzi) 


A tu proszę!
...::18 miesięcy::...
...::200 postów::...
...::prawie 20.000 wyświetleń!::... 

 Wypada 100 wyświetleń na 1 post. Około 40 wyświetleń dziennie. To całkiem niezły wynik.


...:::^:::...

 Nie zanudzając dłużej - dzisiejszy dzień zapowiadał się OKROPNIE, ale w ogólnym rozrachunku - okazał się znośny. A wszystko zaczęło się od religii... jeszcze nigdy nie chciało mi się aż tak spać na lekcji, jak na dzisiejszej religii...





 Zaraz potem czekała mnie nagła "pobudka". To znaczy następna lekcja była... okropna! Nauczycielka, która ją prowadziła - odkąd ją pierwszy raz spotkałem - nie przypadła mi do gustu.



 Bardzo liczyłem na to, że po kilku lekcjach zmieni swoje podejście, lub przywyknę do jej ironii i lakoniczności, ale tak się nie stało. Nie chciałem tego pisać - ale fakt, że jest "cierpliwą osobą", którą z równowagi wyprowadza, gdy ktoś nie ma zeszytu - potwierdził moje zdanie o niej. W moich oczach jest po prostu... może określenie "żałosna" to trochę niewłaściwe, ale taka... nie żyjąca w realiach XXI wiecznej szkoły.


 Przez nią przestałem lubić lekcje, które wcześniej lubiłem. Nauczycielka nadała mi tytuł "Pan, który nic nie notuje". Jest jednak różnica pomiędzy nie notowaniem, a wysłuchaniem wypowiedzi nauczyciela do końca, i zrobieniem notatki po poznaniu dokładnego kontekstu...


 O NIE ;___; CO JA ROBIĘ? Czy ja na serio zamierzam się nią przejmować?


 Okej xD wyżaliłem się na nią. Przejdźmy do istotnych spraw. Takich, jak język niemiecki. Po co to komu? A na co? Dlaczego nie możemy się uczyć języka włoskiego? Gdyby od nauki języka powstawała wada wymowy, to ja pewnie mówił bym coś w stylu: "Ściouem iś do doomu".


 No okej, ale niektórzy mówią, że




 I  własne w ten sposób powstaje nienawiść do innych narodów ;_;

 Tego dnia była również kartkówka z matematyki. Jak nie lubiłem matematyki w Gimnazjum - tak zaczyna mi się podobać w technikum. Naprawdę cieszę się, że matematyczka tłumaczy dokładnie, na przykładach, i nie zmienia się w Godzillę, gdy pomylę "do sześcianu = X^3" z "do sześcianu = X^6".


  A! No, i nie mogę pominąć pewnej historii z "35"



 35 to numerek w automacie. To działa tak: daję pieniążek, klikam numer, i obraca się spirala z tym numerem - zrzucając produkt. Pod numerem 35 są 2 ciastka w jednym przedziałku spirali. Czyli płacę za 1 - dostaję 2. Ale od kilku dni numer 35 jest NIECZYNNY! Tak więc od kilku dni czekam, aż będzie dostępny, aby nikt mi nie wykupił takiej okazji.



 Nie śpię, bo czekam na uaktywnienie 35...



 A tak poza tym nie śpię, bo zabijam komary.



 Wpadłem ostatnio na 2 pomysły! Otwieram okno na oścież, otwieram drzwi na oścież, i świecę światło na korytarzu - jest przewiew, a komary lecą do światła na korytarz ^_^



 A co, gdyby tak zmodyfikować genetycznie komary, i sprawić, żeby piły łój. W teorii brzmi idiotycznie. W praktyce - kładziesz się spać, a rano budzisz się bez pryszczy.



//Widać, że już mi odwala z senności, więc na dziś koniec.

4 komentarze:

  1. Ty lepiej nie ujawniaj swojego bloga nauczylielom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze mówiąc, to nie zamierzam ujawniać go nikomu z mojej szkoły. W gimnazjum zrobiłem ten błąd, że dałem link wszystkim znajomym ;-; Poza tym jego nazwa sama wskazuje na to, że służy on do narzekania na wszystko i wszystkich.
      Informatyczka chce zrobić zakładanie bloga na ocenę. Chyba zrobię kopie, ukryję te bardziej niestosowne wpisy i jej dam... ale na pewno nie udostępnie go publicznie.

      Usuń
  2. I tak jesteś bardziej wytrzymały ode mnie. Ja na lekcji religii w technikum głównie coś jadłam i piłam z kuzynką, nie wspominając, że 3/4 przegadałyśmy o czymś zupełnie innym niż temat, jaki był wtedy przerabiany xD

    I gratulacje dwusetnego wpisu~ ^ ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaś lubię rozmawiać z księdzem ma religii, ale na... trudne zagadnienia xd np. "Skoro Bóg jest miłosierny, i "mógł oszczędzić jedno miasto, jeśli znalazł by się w nim 1 sprawiedliwy" to dlaczego ze względu na Noego nie mógł oszczędzić ludzkości? " albo " mówią, że w niebie nie ma czasu, więc dla czego duszę w czyśćcu cierpią określony czas?" I numer jeden: "Bóg nigdy się nie myli. Wg religii celem egzystencji mężczyzny jest założyć rodzinę, lub zostać księdzem. Wiec po co stworzył homoseksualistów? Nie założy rodziny... nie skończy seminarium... " BUJA :D zadaj księdzu takie pytania, to na następnych lekcjach awe na ciebie nie spojrzy.

      Usuń

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem