Niby to piątek, ale jakiś taki zły... no na przykład: przychodzę do szkoły, a ty na powitanie słyszę:
Czyli mogłem spać dzisiaj 1,5 godziny dłużej. Albo nagrać pewien klip, bo akurat rano było ładne światło. Ale NIE. NIKT ni mógł wpaść na to, żeby napisać na stronie. Wiec ogółem nasz plan lekcji wyglądał dzisiaj tak:
Więc jakby nie patrzeć - przyszedłem do szkoły tylko na WF. Pierwszy WF mieliśmy na sali... facet od WFu zauważył, że nie pale się do gry...
- Chodź - powiedział do mnie - dam ci paletkę i zagrasz z innymi w ping ponga, bo widzę, że nie przepadasz za koszykówką...
Czyli mogłem spać dzisiaj 1,5 godziny dłużej. Albo nagrać pewien klip, bo akurat rano było ładne światło. Ale NIE. NIKT ni mógł wpaść na to, żeby napisać na stronie. Wiec ogółem nasz plan lekcji wyglądał dzisiaj tak:
Wolna godzina
Wolna godzina
Wf
Wf
Zastępstwo
Zastępstwo
Lekcja wychowawcza.
Więc jakby nie patrzeć - przyszedłem do szkoły tylko na WF. Pierwszy WF mieliśmy na sali... facet od WFu zauważył, że nie pale się do gry...
- Chodź - powiedział do mnie - dam ci paletkę i zagrasz z innymi w ping ponga, bo widzę, że nie przepadasz za koszykówką...
Jednak na następnym WFie byliśmy na siłowni... Myślałem, że siłownia to miejsce, gdzie się chodzi dla szpanu. Ale szczerze mówiąc... okazało się tam całkiem fajnie...
No więc po serii NUDNYCH lekcji przyszedł czas na powrót do domu. Zaczęła się wielka akcja dotycząca urodzin Leny, ale zarówno o urodzinach, jak i o przygotowaniach postaram się napisać jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kilka wskazówek dla komentujących:
#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem