Ten tydzień był taki piękny. Niestety - ostatnie dni musiały wszystko zepsuć.
CZWARTEK
W czwartek okazało się, że połowa grona pedagogicznego odpadła po maturach, więc szedłem do szkoły na jedynie dwie lekcje od 11:25... Wstałem o 6:00 żeby mieć czas na zrobienie czegoś pożytecznego.
Jako, że moje autobusy są bardo ograniczone - postanowiłem już o 9:05 wyjechać i iść do McDonald'a na "śniadanie". Jakież wielkie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w pośpiechu ubrałem zepsute spodnie...
Ale jeszcze bardziej musiała zdziwić się Lucy, gdy wybierała się do szkoły, a nagle przyszedł jej spam na Facebooka i kilka SMSów o treści:
Na całe szczęście - byliśmy w szkole około 11:00, więc zostało nam trochę czasu. Postanowiliśmy odwiedzić naszych kolegów, którzy mieszkają w internacie obok szkoły.
Kiedy poszliśmy na dwie lekcje (dwa angielskie) - przez pierwsze 45 minut sprawdzaliśmy zadanie domowe, a przez kolejne - zrobiliśmy jakieś trzy słuchanki...
Po powrocie do domu czekał mnie ochrzan za dziurawe spodnie. Wieczorem tata postanowił jechać ze mną do TESCO. Tak - Najlepsze ubrania sprzedają w TESCO. I wiecie co? Zakupy z tatą to najgorszy pomysł EVER.
Zakupy z rodzicami powinny być konsultowane z psychiatrą rodzinnym...
Zakupy z rodzicami powinny być konsultowane z psychiatrą rodzinnym...
PIĄTEK
Piątek to dopiero była porażka. Po tak długiej przerwie spadł na nas multum obowiązków. Zaraz na pierwszej lekcji czekał nas sprawdzian z pozycji bezpiecznej...
Zaraz po tym czekał nas sprawdzian z chemii i WF. Może to dziwne, ale zaczęła mi się podobać gra w kosza. Ale dużo mniej podobają mi się warunki w jakich gramy...
Nasze boisko jest ogrodzone wysokim płotem. Jest tam tylko jedna bramka, ale zabezpieczona łańcuchem i kłódką... Sprawiło to niewielki problem...
Chyba mam po koszulce. No i trochę zarysowane plecy. Ale nic nie przebije mojego przyćmienia mózgowego podczas otwierania tymbarka po szkole.
Wróciłem do domu na jakiś czas, a o 19:00 mama poprosiła mnie, żebym jechał na rowerze po coś do apteki. Jako że nie chciało mi się jechać samemu - poprosiłem Maddie, żeby jechała ze mną.
O 20:00 mieliśmy być na spotkaniu naszej Sekty. Postanowiliśmy, że skoro wpadniemy tam zaraz po zakupach, to kupimy jakiś prowiant.
W domu byłem około 22:00. Wiem, że to dość późno, ale musiałem wpaść na jakieś 20 minut do Maddie... Jest to dość skomplikowana historia... Po naszej uli często przechadza się pewien przerażający starszy pan, i - że tak powiem - niezbyt chętnie chciałem go spotkać.
A jak wy się czujecie po tym maturalnym tygodniu? Mam nadzieję, że odpoczęliście / dobrze wam poszło.
Dobrze, że chociaż udało ci się je zszyć przed lekcjami xD
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś w podobny sposób rozerwałam koszulkę, z resztą nawet nie jedną, przyznam, że nic fajnego xD
W pełni się zgadzam, zakupy z rodzicami są straszne... Jeszcze wiecznie cię pospieszają, a jak wybierzesz coś w miarę szybko, to będą ciągle powtarzać "ale jesteś pewna? Może zastanów się jeszcze chwilę, czy na pewno ci się to podoba"...
ja z rodzicami mam odwrotnie. jak kupuję z tatą buty i znajdę jakąś parę, która mieści się na moim wielkim kajaku, mam na nodze jakieś 5 sekund i nie zdążę nawet zrobić kroku, już jest "dobre?" "niedobre?" "to kupujemy, czy nie?" "nie wkurzaj mnie i mów, czy dobre" och, ta dzisiejsza starość...
UsuńHahaha :D "Ach ta dzisiejsza starość" <rozwaliłaś mnie doszczętnie xD
UsuńHah.. no niezła historia. Jestem na twoim blogu pierwszy raz i podoba mi się ten styl. Mało chłopaków teraz pisze bloga, ale twój naprawdę jest inny, taki wyróżniający. Rób dalej co robisz, bo robisz to świetnie :)
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam - http://kreatywnieprzezzycie.blogspot.com/
Hej! Dzięki, że do mnie wpadłeś. Zazdroszę talentu do grafiki komputerowej. Szacun ^^
OdpowiedzUsuńHej! Dzięki, że do mnie wpadłeś. Zazdroszę talentu do grafiki komputerowej. Szacun ^^
OdpowiedzUsuńŚwietne obrazki tworzysz, jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Mój blog- Different Diamond
Nienawidze zakupów z rodzicami. ;-; Heh jak zwykle zabawny post :)
OdpowiedzUsuńDziurawe spodnie, rozcięcie palca kapslem od tymbarka i zakupy z tatą? Spoko... niezły tydzień... Pozdrawiam http://ajinaandlou.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? Zacznij i mnie poinformuj, a na pewno się odwdzięczę :) Poklikasz w linki w poście? To dla mnie baaaardzo ważne! Zrobię to samo u ciebie :) Mój blog