CZWARTEK
W czasie mojej choroby udało mi się nauczyć tatę czegoś ważnego. Mianowicie:
Moje życie stało się piękniejsze. Już nie jestem skazany na jeden smak soku przez kilka dni pod rząd!
PIĄTEK
W piątek pojechałem na kolejną wizytę u lekarza. Na całe szczęście - skończyła się mniej boleśnie niż poprzednie.
Przyznam szczerze, że było mi to całkiem na rękę. Chociaż perspektywa bycia zależnym od plastikowej maszyny nie była najwspanialsza. Ale w sumie nie to jest najgorsze...
Ech... Mam nadzieję, że jakoś przeżyję... chociaż tak patrząc na mój obecny stan - zapowiada się nieciekawie...
No to zdrowia! Ja też akurat jestem chory i od dwóch dni ledwo żyję....
OdpowiedzUsuńAlergicy łączmy się w bólu :/ Ale ty masz o wiele gorzej
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia
Wredna doktorka czy ona nie rozumie, że wiatr też zapach trawy przenosi O.o xD
Zdrowiej!
OdpowiedzUsuńA tak wgl to wybierasz się do Dębowca? :D
Alergia... fuuu... motylki, sterydy i szpitalne żarcie, udusić tego kto wymyślił alergię. Co do soku... może i bym się tym zgadzała, gdybym piła coś poza pomarańczowym xD No a post jak zawsze zajebisty :D
OdpowiedzUsuńEeh, alergia...sama nie wiem jak to jest, ale za to moja siostra męczy się z tym dzień w dzień :/ Zdrowia!
OdpowiedzUsuńamelia-bloog.blogspot.com
Bardzo fajny blog :) Alergia to nic złego, ale da się przeżyć, nie?
OdpowiedzUsuńpastelowyswiatwedlugmnie.blogspot.com
Bardzi mi przykro ;/
OdpowiedzUsuńOstatnio też kiepsko się czuję..
Napisałam do Ciebie,ale nic nie odpowiadasz.. nie wiem czy doszło (?)
Mam nadzieję,ze sie odezwiesz ;)
mackenziexox.blogspot.com