Pierwszy, drugi i trzeci dzień ferii był według mnie udany. Niestety czwarty i piąty to była totalna klapa... począwszy od pobudki o godzinie 12:00. Z braku jakichkolwiek zajęć musiałem zadowolić się grą w głupie gry na telefonie...
I tak zlecił prawie cały dzień. Tylko wieczorem wyjechałem na chwilę z domu.
Gdy wrocilem - w domu było rozpętane piekło. Moja siostra od 3 lat (jak nie lepiej) planuje kupić sobie Xbox' a, jednak rodzice zawsze mają jakieś "ale".
Wczoraj już prawie byli nastawieni, że kupią, ale pod koniec dnia im się odwidziało, i stwierdzili, że muszą pogadać z kimś, kto się zna...
Jednak rodzice nadal nie są przekonani. Będą musieli to skonsultować jeszcze raz, ale coś mi się zdaje, że będzie taka akcja jak z blu-rayem, frytkownicą i skuterem... :/
I tak zlecił prawie cały dzień. Tylko wieczorem wyjechałem na chwilę z domu.
Gdy wrocilem - w domu było rozpętane piekło. Moja siostra od 3 lat (jak nie lepiej) planuje kupić sobie Xbox' a, jednak rodzice zawsze mają jakieś "ale".
Wczoraj już prawie byli nastawieni, że kupią, ale pod koniec dnia im się odwidziało, i stwierdzili, że muszą pogadać z kimś, kto się zna...
Jednak rodzice nadal nie są przekonani. Będą musieli to skonsultować jeszcze raz, ale coś mi się zdaje, że będzie taka akcja jak z blu-rayem, frytkownicą i skuterem... :/
U mnie tak samo :(. Obiecują i nie dają, nie zgadzają się- jak to rodzice:(.
OdpowiedzUsuń