Jej! Nadszedł czas na kolejny post, który właściwie nic nie wniesie do historii opisywanej na tym blogu! Może podsumuję tutaj miniony rok szkolny? W sumie będzie to dobre wyjście, bo równie dobrze mógłbym napisać co działo się w ostatnim czasie, a działo się naprawdę wiele, więc nie chcę marnować materiałów na fajny post ;)
Może zacznę od podsumowania wyjazdu na Lednicę, bo tutaj jest mała zwłoka. Wydaje mi się, że pomimo tegorocznych utrudnień spowodowanych alergią, temperaturą i wieloma innymi czynnikami - było znacznie lepiej niż w zeszłym roku! Wydaje mi się, że w 2014 podszedłem do tego jak do wielkiego "festiwalu", który miał pokazać, że coś faktycznie dzieje się w tym świecie katolickim. A może zwróciłem uwagę na tę powłokę, ponieważ było to dla mnie coś nowego?
O tak! To bardzo dobra "rozkmina"! Nie da się opisać "wyjątkowości" Lednicy po jednym wyjeździe! Za pierwszym razem wrażenia są dobre, ale wywołane raczej przez pewnego rodzaju "przesyt"... lub przez szok "pierwszego wrażenia". Gdy jedzie się tam drugi raz - można się domyślić czego się spodziewać i zacząć doszukiwać się jakiegoś głębszego sensu: "Co ludzie właściwie widzą w tym wszystkim?"
Jak podsumowuję cały rok szkolny? Heh... Mogę powiedzieć, że był całkiem udany! W porównaniu do tego, co działo się w gimnazjum... Hmm... Powiedzmy, że w porównaniu do gimazjum to było niebo a piekło. No dobra... bez przesady - piekło a ziemia. Co prawda liczyłem na nieco dojrzalsze podejście ludzi, ale chyba oczekiwałem zbyt wiele.
Co nie podobało mi się w tym roku szkolnym? Pierwsze kilka miesięcy było monotonne i... nudne... Wielka szkoła, z tysiąc ludzi, wszystko nowe! Ale po miesiącu to wrażenie ustąpiło... Znam każdy korytarz, codziennie mijam tych samych ludzi, a każda lekcja wygląda prawie tak samo.
Kolejna rzecz, która zamieniła ten rok szkolny w udrękę - MZK - problemy z dojazdem komunikacją miejską to masakra... Hmm... Czekam, aż wstąpi we mnie nagła chęć zrobienia prawa jazdy, ale wydaje mi się, że jest to mało możliwe.
W szkole spotkałem też wielu okropnych ludzi! Wrednych nauczycieli, idiotów, "prymusów", lizydupów i masę innych osób, które nie przypadły mi go gustu. A to dlatego, że nie byli w moim typie, a to dla tego, że nie dogadywaliśmy się... A teraz muszę przetrwać z nimi jeszcze 3 lata..! Challenge Accept...
Co do samej szkoły i mojego profilu. Niestety - drugi raz nie wybrałbym tego samego kierunku. ALBO wybrałbym go, ale dowiadując się o nim czegoś więcej. Dlaczego? Powód jest prosty! Szkoła nie jest na niego przygotowana - brakuje nauczycieli Z PASJĄ i takich, którzy się na tym ZNAJĄ. Ale w przyszłym roku będzie NA PEWNO lepiej. Dlaczego? Wydaje mi się, że w szkole nastąpi "mała rewolucja" ;)
Moje oceny... Gdyby nie nauczycielka od niemieckiego - miałbym średnią równą 4.0. Niestety - to chyba nie działa tak, jak w gimazjum, że ocena z II półrocza jest równoznaczna z oceną całoroczną. Cóż... może to też wina gościa od CTG? Gdyby nie to, że zmienili nam nauczyciela... W I semestrze miałem 2 na koniec. W II semestrze praktycznie czyste 5. No, ale z tej całej "średniej" wyszło mi 3... ECH! Muszę zadowolić się średnią 3.93...
No, ale ten rok szkolny nie był taki zły! Najbardziej cieszy mnie to, że poznałem wielu wspaniałych ludzi! Począwszy od Lucy, która była pierwszą osobą, jaką poznałem w tej szkole, poprzez wszystkie osoby, z którymi spędziłem... "wspaniałe" chwile podczas wycieczki na górę Żar, aż po niektóre indywiduały z mojej klasy. Mógłbym długo wymieniać, ale po co? Imiona chyba nic nikonu nie powiedzą, ale jest to jeden z najlepszych aspektów tego roku.
Hmm... muszę też przyznać, że zrobiłem jakiś krok w kierunku mojej kariery muzycznej. To znaczy - zacząłem ogarniać pięciolinie, keayboarda, gitarę... Co mprawda idzie mi to opornie, ale i tak jestem szczęśliwy kiedy tylko uda mi się odgadnąć kilka dźwięków z jakiejś piosenki... Następny krok - ogarnąć akordy... Będzie ciężko, no ale mam nadzieję, że się uda.
W kwestii bloga - chyba nie muszę wspominać o mojej współpracy z Banshee. Muszę przyznać, że była to porządna dawka motywacji! W ciągu tych dziesięciu miesięcy powstało ponad 100 postów. Mam nadzieję, że moja frekfencja nie spadnie (jak zwykle) we wakacje. I w sumie jestem zadowolony... Chyba w końcu "odnalazłem" mój ulubiony sposób pisania i rysowania obrazków! Mam nadzieję, że jest to widoczne! Podjąłem też decyzję o "odnawianiu" starych postów. Jak narazie idzie mi to opornie, ale jakoś daję radę!
Aha! No, i nie mógłbym zapomniejć o Haerowen! Nie jestem pewien jak to się stało, że postanowiła panować tutaj nad poprawnością językową, ale muszę przyznać, że jest naprawdę ambitna! Oczywiście jestem jej niezmiernie wdzięczny, i nie martwcie się! We wakacje będziecie mieli okazję ją w końcu lepiej poznać (dopilnuję tego).
Hmm... czy jest ktoś chętny odkupić podręczniki do klasy 1 graficznej (Technik Cyfrowych Procesów Graficznych) w PZ2 SOMSiT w Oświęcimiu? Szczegółowe informacje można zdobyć przez e-mail, GG czy facebboka (po prawej stronie bloga).
Wiem, że jest dopiero początek wakacji, ale wolę rozstrzygnąć to wszystko teraz. Jeszcze pozostaje mi kupić podręczniki do klasy drugiej dla siebie.
No, i na koniec dodam, że w te wakacje założyłem sobie, że będę postował regularnie. To znaczy - w każdą niedzielę pojawi się post z opisem tygodnia, a w międzyczasie różne posty tematyczne, jakieś recenzje, opisy i inne. Mam nadzieję, że nie skończy się tylko na ambitnych planach... No, i mam jeszcze pewien plan, ale czy wyjdzie - okaże się za tydzień!