22 STYCZNIA - PIĄTEK
Kolejny dzień ferii, jeden dzień bliżej do przeglądu kolęd, a my nadal jesteśmy w rozsypce! Postanowiliśmy wziąć się dzisiaj do pracy i w końcu popracować nad czymś konkretnym. W teorii brzmi to świetnie, ale w praktyce...
I kiedy zjedliśmy grzanki, opiekane jabłka i naleśniki - zabraliśmy się do grania. Niestety - nasza gra nie miała nic wspólnego z instrumentami, tylko z kartami. Margaret i Mary pokazały mi "Karty przeciwko ludzkości" i stwierdzam, że jest to jedna z mocniejszych rzeczy w jakie grałem...
Po powrocie do domu uświadomiłem sobie, że mam pierwszy od dłuższego czasu wolny wieczór. Nie musiałem robić żadnej prezentacji, uczyć się, sprzątać... Zacząłem wręcz czuć jakiś kryzys egzystencji, chociaż to było do przewidzenia, że ten stan nie potrwa długo...
Da się zauważyć, że dodajesz posty co dwa dni... nie mogę się doczekać. :P
OdpowiedzUsuńI tak o to przez przeczytanie tego posta na śniadanie zrobiłam naleśniki xD
OdpowiedzUsuń