23 STYCZNIA - SOBOTA
Moją dzisiejszą misją były wielkie zakupy, przez co rozumie się wyjazd na targ w celu zakupienia dresowych spodni. Oczywiście dresy ZUPEŁNIE nie są w moim stylu, ale stwierdziłem, że mogą być całkiem wygodnym rozwiązaniem podczas jazdy na łyżwach.
Wieczorem postanowiłem - ponownie w towarzystwie Toma - wybrać się na lodowisko. Tym razem udaliśmy się w inne miejsce, a konkretniej na Molo w Osieku - niedawno otwarte miejsce.
Pomimo wszelkich starań i nadziei - nie udało nam się uniknąć kontaktów z ludźmi z naszego otoczenia...
Po krótkim czasie jazdy na łyżwach spotkałem jeszcze jedną znajomą... Dziewczynę, z którą chodziłem do gimnazjum. I na całe szczęście - była zaledwie drugi raz na łyżwach, więc jeździła gorzej ode mnie! W końcu mogłem się popisać!
Czułem dziwną, nieuzasadnioną satysfakcję, że w końcu to ja się z kogoś śmieje, a nie ktoś ze mnie. No cóż, głęboko wierzę, że każdy potrzebuje małego "kopniaka" dla motywacji...
Jednak po około godzinie stwierdziłem, że stanowczo wolę lodowisko w miejskim ośrodku sportu i rekreacji, do którego zawsze jeżdżę. I chyba minie dużo czasu nim zmienię zdanie...
Ja nadal jestem jedną z tych, które nie potrafią jeździć na łyżwach. Wolę narty :)
OdpowiedzUsuńJeździsz na rolkach? Nie pamiętam w sumie, bo dawno tu nie byłam. Jeśli nie, to polecam,podobno podobne do łyżew
Stęskniłam się za twoimi postami, naprawdę miło, że tak na serio wróciłeś! :D
OdpowiedzUsuńswiatlociemnosc.blogspot.com