No... jeszcze dzisiaj i luz. Postanowiłem nie przejmować się sparawdzianami itp. Nie ma sensu.
Od rana dzień zapowiadał się bardzo miło. W szatni omawialiśmy sprawę wigilii klasowej. Przypomniało mi się coś stosunkowo ważnego...
Nikt nie chciał... nie moja wina xd najwyżej się nie najemy. Ale po co jeść jak jest matma @-@ no właśnie... dzisiaj mnie zamurował tekst matematyczki. Serio... ona albo mi się zdaje albo ma poczucie humoru. O.o - położyłem książeczkę do bierzmowania na ławce:
Ni mniej jednak było ciekawie. Na historii miała być powtórka przed... JUTRZEJSZYM sprawdzianem ._. Nie lubię pani Nini... kurde no... zrobić sprawdzian w dzień wigilijek. Ech... Aga chciała wtedy zrobić nastrój świąt ze startej gumki do mazania...
Reszta dnia zleciła luzem. Na informatyce gościu poprosił mnie, żebym mu pomógł zaprojektować szablon do jakiegoś dyplomu za konkurs na "Najpiękniejszy stroik swiateczny". Niestety. Nie starczyło nam jednej lekcji i musiałem się zwolnić z wf' u. :C tak mi przykro z tego powodu...
Potem zdawałem 80 pytań z Religii i zdałem na 4 ;/. I jeszcze na koniec EDB. Uczyliśmy się tzw. "Pozycji bezpiecznej" na ocenę. Dostałem 4 ; C Ale lepsze to niż pała.
I na koniec po powrocie do domu ojciec zabrał mnie i młodą do miasta, żeby iść do reklamacji z moim GENIALNYM tabletem -,- znów się dziad zepsuł. Ech. Spadam się uczyć na 2 sprawdziany...
Mam ochotę zjeść garść orzechów laskowych i iść spać...
Weź mi te laskowce. XD
OdpowiedzUsuń