~~~
Hahaha! To będzie najdenniejszy post świata… dlatego
najdenniejszy, że pisany jest w Wordzie, zamiast na bloggerze -,- jak do tego
doszło, że piszę na PC? No więc: to za chwilę.
Ostatnio pisałem bodajże o sobocie… Tak więc cały tydzień po
niej mi zleciał całkiem szybko, ale był okropnie pracowity… pewnego dnia… chyba
poniedziałek - Aniela do mnie zadzwoniła, i powiedziała coś, co mnie przybiło…
Ech… głupi ja się zgodził, bo cóż mam innego zrobić. We
wtorek miałem spotkanie kółka teatralnego :D chcę zostać aktorem xD. Niestety
coś mi się zdaje, że nasz pierwszy występ to będzie porażka… ale naprawdę mi
zależy, żeby nasze kółko się rozwinęło :3 planujemy nawet musical ^.^
Póki co – nie bierzemy się za większe projekty… Jedynie ja,
Sylwek i kilka dziewczyn z jego klasy planujemy nagrać własny film ^.^ Wiemy,
że będzie o syrenie, która stanie się ogrem. Chociaż po przeczytaniu wstępnego
scenariusza zaczynam się bać…
Tak więc zaczęła kwitnąć moja kariera aktorska. W środę
musiałem siedzieć do 17:00 w szkole, bo ubieraliśmy salę, i robiliśmy próby do
Otrzęsin ~<3 Było świetnie, zwłaszcza akcje na materacach…
Tia… po powrocie do domu musiałem się mentalnie przygotować
na następny dzień, który zapamiętam forever…
Czwartek: Niby normalny dzień, ale gdy zaczyna się
sprawdzianem z matmy, to nie jest tak ciekawie -,- niestety… są ludzie, którzy
tak robią. Nie chce mi się opisywać pierdyliardu lekcji, ale pamiętam co się
stało na przerwie :D Szymon powiedział, że chce się zaprzyjaźnić z Alą – Tą
dziwną dziewczyną. Myślałem, że żartuje, ale okazało się… KABUM!!! Ona jest
całkiem fajna :D
Tak, to dziwne, ale prawdziwe. Zaprosiliśmy ją na dyskotekę,
która miała być po otrzęsinach. Po
lekcjach zaczęły się moje przygotowania. O 14:30 – zaraz po EDB (Edukacja Dla Bezpieczeństwa –
taki nudzy przedmiot, który mógłby być połączony z WOSem)
Aga i Inga (laska z klasy) zrobiły mi taki jobany tapir na
głowie, i przypudrowały nos, tak, że wyglądałem idealnie.
Potem musiałem poczekać, bo o 14:30 kończyłem lekcje, a o
15:30 miała się zacząć akademia, toteż nie opłacało mi się na 1h wracać do
domu, i zaraz do szkoły. Poświęciłem ten czas na przygotowania… efekt był
zaskakujący…
Ech… i w końcu nadszedł czas… światła kurtyna i… Menelia!!!
Wiecie jak się stresowałem… chociaż właściwie moja rola nie
była zbyt rozbudowana…
Zaraz po otrzęsinach była dyskoteka. Niby fajnie, ale od
7:00 do 16:30 siedzieć w szkole to trochę męczące, a najgorsze było to, że nie
miałem zgody -,- a skąd miałem wytrzasnąć? Nawet w domu nie byłem…
Na szczęście mi się upiekło… Ech… ta dyskoteka była pierwszą
od 1szej klasy, na której się BAWIŁEM :O Jedyne co mnie irytuje, to „wielka
ochrona przed alkoholem”. Zamykają szatnie, ale młodzież i tak rzyga przed
szkołą…
Jej :D przynajmniej w końcu nauczyłem się tańczyć taniec
belgijski… w ogólnym rozrachunku było ŚWIETNIE!!! Najgorszy jednak był dzień
następny… Prosiłem mamę, żebym mógł zostać w domu… -,-
Genialna mama ^.^ U… w piątek miała urodziny~! Kupiłem jej
różę, i przy okazji papier opakunkowy na paczkę Mikołajkową. Mamy w klasie
bowiem Mikołajki klasowe. Mieliśmy w sumie wybór – mikołajki lub wycieczka.
Wybór był oczywisty…
Tak więc prezent mam z głowy.
Sobota:
Na sobotę umówiliśmy się u Sylwka na zdjęcia do naszego
filmu. Spotkaliśmy się zatem, i wszystko obgadaliśmy. Ech… ten film to będzie
patologia… Ja jestem odpowiedzialny za montaż.
Poza obgadywaniem spraw filmowych robiliśmy BARDZO
pożyteczne rzeczy… Ech…
To było tak ekscytujące xD zaprojektowaliśmy plakat naszego
filmu… ~<3
(Na pierwszym planie ( . Y . ) gł. Bohaterka ofc)To będzie
HIT :D
Na razie czekam… idę spać…
~~~
WAŻNY WPIS
No to trochę środy. Nie minęła jakoś specjalnie. Pisaliśmy
wypracowanie klasowe z polskiego. Ech… logika szkoły: stój 30 min na mrozie na
przystanku i pisz ładnie zgrabiałymi łapami.
Hmm… następnie dostałem 3 z matmy (!!!) (liczyłem na 1) i
mieliśmy WF. Nie było faceta od Angola, i było zastępstwo… ostatni raz z tą
babą…
BHP. Hmm… co dalej się działo..? Po lekcjach poszliśmy z Agą
na przystanek. Przy okazji zajrzeliśmy za szkołę (czyt. Palarnię papierosów)
I…. ekhm… tam z petów zaraz powstanie Eko-system. Za niedługo nie będzie trawy
widać. Nie ogarniam nauczycieli…
Czekam aż wydadzą zezwolenie na palenie w korytarzach…
Ogl reszta dnia: Ja, Natka i Marta byliśmy w kościele na
roratach… Ech… moje szczęście w kościołach mnie dobija…
No nic… byliśmy po podpisy na indeksach… ech… pierwszy raz
podejrzano mnie o fałszowanie…
Potem nacierpiałem się na mrozie, bo czekałem z Martą pod
sklepem na jej tatę, który miał ją odebrać po pracy…
W końcu przyjechał, i mogłem udać się do domu ^.^
~~~
Aktualnie siedzę na informtyce *le dramatyczny ton - nie wiem jak... i nie wiem kiedy... ale mój internet poróci~<3!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kilka wskazówek dla komentujących:
#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem