12 grudnia 2013

Próbne Egzaminy Gimbazjalne

 Może upierniczę wcześniejsze dni i przejdę do surowego opisu ;D

 Dzień 1 - Wos, Historia & Polski

 Witam więc wszystkich w moich poglądach na Egzaminy. Jeżeli odebrałeś testy pozytywnie - nie czytaj dalej.
 Gdy we wtorek dotarłem do szkoły - tak jak się spodziewałem - zaczęły się SMSy...



 Ale co do samego testu: Historia była porażką. Myślałem, że podadzą mi tekst źródłowy, i będę musiał znaleźć w nim odpowiedź na pytanie, a tu DÓPA! Piszą jakiś kawałek, i każą podać daty, wieki, państwa... to było bez sensu. Tak samo pytanie: "kiedy powstały Ateny" się chyba z dupy tam wzięło, ale mniejsza o to.

 Wos był naaaaawet spoko. 2 wykresy i tyle. nie było problemów, ale zadania zamknięte były do dupy... :/

 Język polski. Też niczego sobie. Aczkolwiek umarłem na zdaniach dopełnieniowych, przydawkowych itp...

 Dzień 2 - Przyroda & Matma

 Pierwsza reakcja na przedmioty przyrodnicze: CO TO JEST! NIE ZDAM! Ale później było łatwiej. ^^
 I tu nagle... MATMA. Kuuuźwa... obliczyć ile procent śniegu dzieci zużyły na bałwana...? I obliczyć objętość jego kul..?



 Dzień 3 - Angielski
 Tutaj nie trzeba wiele komentować... to DOPIERO była tragedia...



Nie dało się puścić szybciej tych dialogów? ZUPEŁNIE nic nie zrozumiałem. Czekam, bo myślę, że zaraz skończy zdanie do zadania 1, a ten już cały egzamin przedyktował -,- ŁAAAH! NIE ZDAM!!! Pójdę z do klasy z Leną, Martyną, Natalą i Sylwkiem...

***
Jeszcze kazali nam po egzaminie zostać na lekcje... CHORE!!!
A jutro ... sprawdzian z niemieckiego <3 -,- życie... nie dobijaj mnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem