5 sierpnia 2015

WAKACJE 2015 #38 Lasy, zakupy, wyjścia - ogólnie wszystko na raz.

ŚRODA

  Środa była jednym z tych dni, w których jedyną sensowną opcją było umrzeć w łóżku, lub w basenie. Mimo to - ja i Steve umówiliśmy się na spotkanie z Margaret. Pomimo około 38°C udało nam się dojechać w umówione miejsce (nawet bez spóźnienia).

  Ogólnym planem było pójście na pizzę, ale ciepłe jedzenie było złym wyborem w tamtej chwili. Postanowiliśmy iść do pobliskiego Lidla kupić coś do picia. Mogę stwierdzić, że zakupy ze Steve'm to zły pomysł...



  Po opuszczeniu miłego, klimatyzowanego Lidla (poczuliśmy się jakbyśmy wkraczali do Mordoru) udaliśmy się na "starorzecze" - miejsce, gdzie kiedyś płynęła Wisła, a teraz pozostało coś na kształt jeziora.

  Nie będę się zagłębiał w szczegóły tego, co się tam działo, bo można się domyślić, że pośpieszne wychodzenie z domu + problemy żołądkowe + las to nie najlepsze połączenie, ale ogólnie całkiem ciekawie spędziliśmy czas. No, może do czasu, kiedy pogoniła nas burza...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem