PIĄTEK
Może to trochę przerażające, ale moi rodzice wraz z siostrą wyjechali na weekend z domu. Zostałem "sam", ale głównie dla tego, że ktoś musiał pilnować dziadków. Mają już swoje lata, i nie radzą sobie z obsługą mikrofali, gazu, czy bojlera z wodą, a bez sensu byłoby, gdyby ktoś przyjeżdżał do nich z każdym razem gdy chcą wziąć kąpiel...
Cały dzień spędziłem na sprzątaniu. Rodzice nie zostawili mi mleka w lodówce, więc musiałem migiem wyskoczyć do jakiegoś sklepu. Maddie i Steve akurat też wybierali się na "zakupy", więc dotrzymali mi towarzystwa... Co było średnim pomysłem.
Najszybciej jak to możliwe zrobiliśmy zakupy, a potem wróciliśmy do domu (na szczęście nic nie zdążyło się wydarzyć). Rozpakowaliśmy zakupy (Maddie kazała mi kupić same zdrowe rzeczy...) i po jakimś czasie ogarniania się zebraliśmy się na oglądanie Harry'ego Pottera. Chociaż oglądanie filmu + Maddie i Katie + internet = nic dobrego.
Haha! Genialny post! Zapraszam do mnie: http://kratkajestok.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń