SOBOTA
Znacie to uczucie, kiedy jedziecie z rodzicami na wielkie zakupy, chodzicie po galerii przez trzy godziny, a wracacie do domu z klejoną kostką kareczek?
Zaczęło się od mojego pomysłu, abyśmy jechali z całą rodziną na zakupy do empika. Niestety - nie przewidziałem tego jak zachowa się moja mama, kiedy wejdzie do OGROMNEJ galerii handlowej...
Przez prawie trzy godziny chodziliśmy po sklepach odzieżowych. Stwierdziłem, że muszę kupić sobie nową bluzę, ale jako że jestem bardzo wybredny w kwestii bluz - trochę zajęło mi znalezienie odpowiedniej. Wiedziałem, że to musi być "ta jedyna", że gdy tylko na nią spojrzę - będę wiedział, że tylko w niej chcę chodzić. I tak się składa, że znalazłem taką...
Pod koniec naszej wielkiej wyprawy - poszliśmy do empika. Chciałem tam zrobić jakieś konkretne zakupy, ale zawiodłem się, bo nie znalazłem tam NIC, co by mi się podobało. No, może poza dwiema kostkami klejonych karteczek na tablicę korkową.
W domu byliśmy około 21:00. Postanowiłem wykorzystać karteczki, które kupiłem i zrobić coś kreatywnego. Zainspirował mnie blog evensoli. Przyznam, że moje "Do It Yourself" wyszło całkiem dobrze.
Świetny pomysł na DIY! W galeriach handlowych traci się masę czasu.. ;/ tez tak mam, że wracam z niej z pustymi rękami. świetne rysunki, bardzo fajnie czyta się Twojego bloga :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na kalendarz. :)
OdpowiedzUsuńSuper kalendarz! Nie ma to jak wielkie zakupy. Jako przedstawicielka płci pięknej, jestem bardziej odporna na misje zakupowe. Trzy godziny- pikuś!
OdpowiedzUsuńswiatlociemnosc.blogspot.com
Udane zakupy to te nieplanowane. Zawsze jak się na coś nastawiasz, wracasz z pustymi rękoma. O tyle dobrze, że inny domownik skorzystał na wyjeździe, inaczej karteczki byłyby małym pocieszeniem z zakupów ;)
OdpowiedzUsuń