WTOREK
Na początku wakacji - a właściwie jeszcze wcześniej - wraz z Maddie postanowiliśmy, że pewnego dnia pójdziemy na wschód słońca (i będziemy się turlać po asfalcie). Ten dzień nadszedł. Ale niestety - musieliśmy wiele ścierpieć...
W końcu udało nam się dotrzeć w godne uwagi miejsce. Była z nami również Miley. Wzięliśmy aparat i było całkiem fajnie. Zdjęcia z tej sesji pewnie wrzucę w jakimś poście podsumowującym wakacje.
Dzisiaj mieliśmy w planach - tak jak w poniedziałek - iść do mnie do basenu. Ale na nieszczęście - a właściwie na WIELKIE szczęście - nadeszła BURZA! W szeregu upalnych dni było to jak zbawienie. Tata cały dzień zrzucał węgiel do piwnicy, więc byłem skazany na pomaganie mu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kilka wskazówek dla komentujących:
#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem