23 sierpnia 2015

WAKACJE 2015 #54 Home, sweet home!

NIEDZIELA

  Po wczorajszej podróży byłem wycieńczony! Nie jestem pewien do której spałem, ale zacząłem normalnie funkcjonować dopiero po 12:00. Dzisiaj obok naszego kościoła miał odbyć się odpust. Szczerze mówiąc zawsze lubiłem odpusty, ale odkąd odpust u nas ogranicza się do jednego straganu ze słodyczami, to wszystko straciło swój urok...



  Prawie cały dzień spędziłem  na rozpakowywaniu się po wycieczce. Po dogłębnym ogarnięciu moich rzeczy - okazało się, że zapomniałem wziąć mojego "inhalatora". Musiał się gdzieś zawieruszyć... Gdy wyjeżdżaliśmy - miałem wrażenie, że czegoś zapomniałem. I słusznie... Całą resztę dnia spędziłem na dzwonieniu do osób, które mogły coś wiedzieć...



  Kiedy już cały świat stanął na głowie, "bo Kuba zapomniał inhalatora" zadzwoniła do mnie siostra Teresa z dobrą wiadomością!



  Cóż... Można się było tego spodziewać... Podobno skleroza nie boli.

14 komentarzy:

  1. Heh, pomocna siostra Teresa :D. Gratuluję odnalezienia inhalatora! No wasz odpust prezentuje się "zjawiskowo". A rozpakowywanie się po podróży jest najgorsze! Dlatego też moja walizka stoi nie wypakowana od ponad miesiąca....
    swiatlociemnosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Siostra Teresa zawsze uratuje świat przed zagładą. Miałam jakieś przeczucie, że czegoś zapomnisz, już w poprzednim poście się zastanawiałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, odpusty teraz to już nie to samo ;c
    Dobrze, że inhalator się znalazł, naprawdę świetnie piszesz :) Miło się czyta ;)
    Pozdrawiam! :D
    Mój blog - klik ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. haha świetny post ♥
    też kiedyś uwielbiałam odpusty, ale teraz faktycznie świecą pustkami

    zapraszam do nas :)
    http://shutupanddancewithus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. A u mnie jest mnóstwo tego na odpuście.Jak zawsze fajny post :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hah! :P) I tyle. Inaczej nie umiem tego opisać! :)

    wirtualne-marzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. hahaha... skleroza nie boli nogi bolą, bo kto nie ma w głowie ma w nogach ;P Swoją drogą masz racje co do odpustów. Kiedyś kiedy byłam mała one były takie długie i kolorowe, a teraz to żal patrzeć :( Szkoda
    Obserwuję ;P
    Mój Blog <--- Zapraszam ^.^

    OdpowiedzUsuń
  9. O luuujuuuu staary szo ty masz z tya tereska ^^ skleeerooozaaaa jest cool. wal sie :pp haha. joke lubie cieeee

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku te rysunki są świetne! Nawet nie wiesz jak urozamicają post! Co do inhalatora cieszę się, że się znalazł :))

    Wodać cierpimy na ten sam typ nieuleczalnej sklerozy :)

    Zapraszam do mnie na bigTrip2 :) Without The Face

    Pozdrawiam cieplutko
    LadyinBlack aka Hazel Grace Lancaster

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz świetnego bloga :D
    Znam problem z inhalatorem xD
    Skleroza jak stąd na drugi koniec Polski xDD
    W każdym razie pozdrawiam i życzę udanej końcówki wakacji *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha. xD
    Na szczęście dobrze się to skończyło. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie się Ciebie czyta. Dobrze mieć taką siostrę. U mojej babvi odpust to mega szał. Wesołe miasteczko nawet było (taka wersja mini ale zawsze). ~http://kisieltruskawkowy.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem tu pierwszy raz :) i od razu mam jedno ważne pytanie, jestem tego strasznie ciekawa :D grafiki/rysunki w postach są Twoje, autorskie?
    SĄ MEGA!

    zgodnie ze wskazówkami zostawiam mój adres :P http://zxobiektywu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem