SOBOTA
Nadszedł ten wiekopomny dzień, kiedy po całym tygodniu pracy skończyliśmy malować pokój siostry! Położyliśmy ostatnie warstwy farb, zdarliśmy taśmy i folie, oraz zaczęliśmy wnosić meble i inne rupiecie. Dokonałem odkrycia, które dziwnym trafem mnie nie zaskoczyło...
Udało nam się jakoś to wszystko upchąć z powrotem do pokoju... Co prawda w moim zamyśle powinnyśmy WYWALIĆ wszystkie stare rzeczy, żeby pokój chociaż sprawiał wrażenie nowego...
Wieczorem mama pojechała ze znajomymi na jakieś spotkanie, a ja i tata pojechaliśmy do sklepu budowlanego po antyramę na obraz, który zawiśnie w pokoju młodej. Poszło nam dość szybko... przy okazji kupiliśmy też lampę. Ale w ogólnym rozrachunku nie wyszło tak, jakbyśmy planowali...
NIEDZIELA
Uch... To był najgorszy dzień odkąd zaczęliśmy remont! Było gorąco, duszno, a tacie zachciało się jechać do Media Ekspert po wieżę i router... Nie pytajcie mnie jak zniosłem kolejny dzień remontu, ale grunt, że wszystko podobało się młodej gdy tylko wróciła!
Z okazji jej powrotu postanowiliśmy jechać do jakiegoś zajazdu, ale z perspektywy czasu wydaje mi się, że nie był to najlepszy pomysł...
Cóż... w sumie wolę takie wakacje, niż siedzenie w domu. Co prawda wszyscy musieli się ewakuować z zewnątrz do środka, ale jakoś przeżyliśmy!
Moim zdaniem ten blog wygląda bardzo dobrze. Chodź mógłby jeszcze lepiej wyglądać.
OdpowiedzUsuń