24 lipca 2015

WAKACJE 2015 #26 Mieszkam w komórce nad schodami... Jestem trochę jak Harry Potter?

PIĄTEK

  Wczoraj miałem dziwne odczucia co do pani z chińskiego marketu. Ale w sumie nie dziwię jej się, skoro drugi dzień pod rząd przyszła do niej trójka dzieci, które przez godzinę chodzą po markecie i wychodzą z lusterkiem i peruką...



  Dzisiaj byliśmy w chińskim markecie, żeby kupić prezent da Katie, wiec od razu po zakupach pojechaliśmy do Steve'a, aby zapakować wszystko. Niestety - okazało się, że Katie idzie na urodziny do koleżanki, wiec nie może przyjść do nas na Harry'ego (i przy okazji odebrać prezent).

  Kiedy wróciłem - zobaczyłem na swojej skrzynce mailowej wiadomość od pewnej babki, do której pisałem w sprawie pewnej internetowej oferty. I wszystko było dobrze, ale ta babka powiedziała, żebym do niej zadzwonił, żeby dogadać się w sprawie szczegółów.



  No tak... Wieczorem wpadli do mnie Maddie, Miley i Steve (tym razem seans Harry'ego odbywał się u mnie). Ale zdaje mi się, że to nie był najlepszy pomysł, bo musieliśmy oglądać w pokoju mojej siostry. Niestety - w tym roku idzie ona do gimnazjum, więc zaczyna jej odwalać na punkcie wywyższania się. Tym razem nie wytrzymałem i w sposób dosadny powiedziałem jej, że ma się jakoś zachowywać.



  Ech... To jest właśnie bezstresowe wychowywanie... Ja też chciałbym - tak jak ona - mieć wielki pokój z kanapą, w którym mógłbym przyjmować gości, własny (chociażby najstarszy) telewizor, lub przynajmniej porządny komputer, żeby oglądać na nim filmy powyżej 360p. Ale cóż... Bóg miał inny plan wobec mnie, więc muszę gnieść się w swojej komórce 2x5 metrów i nie mogę wymagać aby na dwie i pół godziny udostępniła mi swój pokój < / 3... Jestem za aborcją do 14 roku życia płodu...

1 komentarz:

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem