Rano (w moim mniemaniu o 11:00) totalnie nic mi się nie chciało. Jedyna na co miałem ochotę, to wyjść z domu. Właściwie, to miałem nawet z kimś iść, ale okazało się że ów ktoś zepsuł sobie nogę...
Nie mam planów na wieczór... albo wyjść gdzieś - jak najdalej od wszystkich... i mieć chwilę świętego spokoju...
do mnie nawet nie napisałeś ;v;
OdpowiedzUsuń