10 kwietnia 2013

Szaro, buro... I do tego pada :C

  Dzień zaczął się, jak każdy inny. Nie słyszałem budzika. Tak więc mała porcja pecha na początek.

  Kolejna porcja pecha - zapomniałem odrobić zadanie domowe na język polski, a niestety dzisiaj polonistka sprawdzała. Zadanie zrobiła tylko jedna osoba. [*]

  Na biologii pojawił się idealny dowód na to, że nauczyciele często wychodzą z klasy podczas lekcji. Mieliśmy pisać sprawdzian, a nasza lekko roztrzepana nauczycielka zapomniała go skserować. Tak więc opuściła na moment salę.


  W rezultacie oceny były lepsze, niż się spodziewała.

  Rany... tego dnia była fizyka "z rodzicem". Moja mama była na lekcji..! Ostatni raz zrobiła mi coś takiego. Poważnie rodzice - nie róbcie dzieciom takich rzeczy. Jeśli chcecie zrobić na złość dziecku - przypalcie mu kotleta... albo dajcie mleko z kożuchem...

  W drodze do domu spotkałem dwóch kumpli z podstawówki. Szli akurat w tym samym kierunku, co ja, więc poszliśmy razem. Po drodze zastanawialiśmy się - czy lepiej iść krótszą drogą czy dłuższą... W końcu rozdzieliliśmy się na 10 minut.


  W domu ogarnąłem swój "spis obowiązków". Napisać prasówkę... załatwić sobie cyrkiel... pouczyć się. Typowy dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka wskazówek dla komentujących:

#1 Staraj się, aby twój komentarz był rozwinięty
#2 Pisz co myślisz i nie bój się dyskusji
#3 Jeżeli już obrażamy się nawzajem, to z szacunkiem