Nie ma to, jak dobrze rozpocząć dzień! Nawet, jeśli rozpoczynamy go o drugiej w nocy. Wczoraj padłem do łóżka około 20:00, a obudziłem się około dwie i pół godziny po północy. Nie chciało mi się specjalnie spać, więc poleżałem dwie godziny czytając lub ucząc się na biologię...
Tak trudno zauważyć, że wosk jest w połowie lampki zamiast na dole... w ogólnym rozrachunku ekspedientka wymieniła mi lampkę, ale coś mi się wydaje, że nawet nie wiedziała dlaczego to zrobiła.
Gdy wróciłem - rodzice zaskoczyli mnie. Pojechali umyć auto na myjnie. Zajęło im to 20 minut - czyli około pół godziny krócej, niż zwykle...
Akurat myłem się, kiedy wrócili. Uwielbiam moje dialogi z rodzicami podczas kąpieli.
- Co ty tam robisz?
- Yyy... myję się?
- Czemu masz włączoną grzałkę? Masz tam ze trzydzieści stopni, i jeszcze się dogrzewał będziesz?
- Bo nie chcę, żeby mi było zimno, jak wyjdę..?
Ech... a rodzice ich popierają... no, cóż - najwyżej kiedyś dostanę orzeczenie o niepełnosprawności, z powodu kąpieli i otwierania okna.
...
...
...
FUCK LOGIC!
Najbardziej nie cierpię, gdy ktoś MUSI, ale to MUSI wejść do łazienki, wtedy, gdy ja tam jestem.
Reasumując - jutro czeka mnie ciężki dzień. Moja mam zapisała się na ostatniej wywiadówce na... "lekcję otwartą". Zamysł był taki, żeby co tydzień jeden rodzic przychodził na jakąś jedną lekcję. Na pierwszy ogień poszła moja mama.
Rodzice - jeśli kochacie swoje dzieci - trzymajcie się z dala od ich szkoły. Chyba, że proszą was o odwiezienie do domu...
Ach! Czyli nie tylko ja czytam w wannie xD :D
OdpowiedzUsuńTa fascynująca historia lampki z lawą <3 :D
OdpowiedzUsuńJezu, ta ekspedientka... brak mi słów...
OdpowiedzUsuń